tag:blogger.com,1999:blog-16256607729368860492024-03-14T05:57:42.103+01:00chudnę z miłościMięciutkahttp://www.blogger.com/profile/08457246627296600063noreply@blogger.comBlogger37125tag:blogger.com,1999:blog-1625660772936886049.post-53206091291694997382017-02-15T22:17:00.001+01:002017-02-15T22:19:48.535+01:00Równo 2 lata<div style="text-align: justify;">
Równo 2 lata temu napisałam pierwszą notatkę na tym blogu. Warto do niej wrócić, dziś sama czytałam ją z pewnym sentymentem... Link <a href="http://chudnezmilosci.blogspot.com/2015/02/i-stao-sie.html" target="_blank">TUTAJ</a>. Wiele zmieniło się od tego czasu:<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
* jestem już matką czwórki Dzieci, Bliźniaki przyszły na świat szczęśliwie 10 miesięcy temu<br />
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
* nie jestem gotowa myśleć o kolejnym potomstwie, choć Najstarszy się o nie wytrwale modli ;)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Chciałabym wrócić przede wszystkim do zdrowego stylu życia, by lepiej się czuć i przy okazji trochę schudnąć. Do lata jeszcze kawałek, chciałabym zmieścić się w strój kąpielowy i krótkie spodenki kupione 2 sezony temu i założone kilka razy. Naprawdę są ładne... :) Chciałabym mieć więcej siły do szaleństw na świeżym powietrzu z Chłopakami. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjrNWF6Z_338Ysugcuswldm1kfBPHsW4sMFHt7LROxJdps0JjMjvFU1NJm5ZuAvzEHjMklmyVaNKH5cZJLax65q7mHyl2-ZpE56OHxKkuFsFmdSth_hsoLE3ToJNSUj5OlxjXcwAn4nHiQ/s1600/powrot.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjrNWF6Z_338Ysugcuswldm1kfBPHsW4sMFHt7LROxJdps0JjMjvFU1NJm5ZuAvzEHjMklmyVaNKH5cZJLax65q7mHyl2-ZpE56OHxKkuFsFmdSth_hsoLE3ToJNSUj5OlxjXcwAn4nHiQ/s320/powrot.jpg" width="320" /></a></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Tym razem do działania zainspirował mnie mój Mąż. To On od 2 tygodni zdrowo żyje. Łatwiej będzie gotować i robić zakupy, gdy i ja się przestawię. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dziś co prawda średnio się spisałam, bo zjadłam kilka słodyczy (muszę przecież dokończyć słodyczowe zapasy, żeby tak nie kusiły, prawda...? ;) ). Jutro chcę jeść co 3- 3,5 h, a jeśli trudno mi będzie to zjem jakieś warzywo na surowo. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Szykuję się też psychicznie do powrotu do ćwiczeń oraz do czegoś jeszcze... Ale o tym jutro.</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: xx-small;">Foto: https://www.flickr.com/photos/zedzap/14764459556/in/photolist-ouFHrw-s9n7Vs-qT6CDD-7DnreB-qLDVqB-rAu2zB-7Dgh6c-ex75uc-pj3fja-7AJ4X3-4AbMXU-iufyrN-8AFyer-8hGg7M-raByPo-RDLbbv-nnrjPD-RiFJz7-jVjBgC-ofhEyU-hgoM4R-6u1i35-sjCPeH-q9NmCA-coFydm-ijh9F-j3qwfQ-qB2cHd-8oQznJ-91hUaM-8NHg5L-RuxzWq-nKzHe1-pqvk35-oTwhcr-e1yHdk-6DyNx1-o3MHaQ-wTYVTj-bGYnyv-7NTdbo-qE2Qvi-6vZy6D-9hzCry-57GDpY-owp1pq-RNXCFZ-oWYp6A-7i6zVV-6BiTET</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Mięciutkahttp://www.blogger.com/profile/08457246627296600063noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1625660772936886049.post-88553297651822544212015-10-03T09:41:00.000+02:002015-10-03T09:41:17.939+02:00Żebyście już wiedzieli<div style="text-align: justify;">
Miało się tak wiele dziać na moim blogu. Zapowiadany w sierpniu wielki powrót nie nastąpił z obiecywaną częstotliwością i efektami. Cóż, nastąpić nie mógł. Czas powiedzieć to otwarcie. Już w połowie sierpnia wiedziałam, że jest nas więcej :). A taki stan, wiadomo, odchudzaniu i przesadzaniu nie sprzyja. Udało mi się zachować do teraz wagę z sierpnia, więc samo to uważam za sukces. Tym bardziej, że podwajamy ilość naszych dzieci! </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrtMufoHpmDwknWEev1_dIiAUh6-9VLZLizLxeOmMP_MFJTZLzprBjWJbSIrtuopMBXopvbLtDAFxKgtoDC5OXMvPZptu3lpUnZdkEiRhtHc_iHrt8mLd5JfE4771fyjNKq25d4FDYeFQ/s1600/twins.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="220" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgrtMufoHpmDwknWEev1_dIiAUh6-9VLZLizLxeOmMP_MFJTZLzprBjWJbSIrtuopMBXopvbLtDAFxKgtoDC5OXMvPZptu3lpUnZdkEiRhtHc_iHrt8mLd5JfE4771fyjNKq25d4FDYeFQ/s320/twins.jpg" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<span style="font-size: xx-small;"><br /></span>
<span style="font-size: xx-small;">Foto: https://www.flickr.com/photos/dianasch/16402574116/</span>Mięciutkahttp://www.blogger.com/profile/08457246627296600063noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-1625660772936886049.post-24400163584393125102015-09-02T13:18:00.002+02:002015-09-02T13:18:40.656+02:00Cisza na blogu, a w życiu akcja<div style="text-align: justify;">
U mnie dokładnie tak, jak w tytule. Dzieje się tak wiele, że aż trudno znaleźć chwilę na otworzenie laptopa. Większość spraw internetowych załatwiam przez telefon, ale długiego pisania w tej formie nie znoszę... </div>
<div style="text-align: justify;">
Co u mnie? Właściwie dobrze. Idąc za radą jednej z czytelniczek, póki co przestaję się ważyć (no może żeby emocji na blogu nie zabrakło najwyżej raz w miesiącu stanę na wagę i uwiecznię to dla Was). Nie będę chudła na siłę, ale postawię na dobre samopoczucie i zdrowy styl życia. Jeśli przy okazji schudnę, bardzo się ucieszę. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvKmG1I9KpiDDp8sWiLd3uwjE_-oAyzeajca-wBZCrVGsE6J9C-8Qh4Qzev_tMKZf4F2KRtJn3Oojo3RinKWrgvoj7KTBpG6_gKf7X_qIZm0WxXCpaN8iabhaP1LtwDBXNEBkuoierhLE/s1600/lifestyle.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvKmG1I9KpiDDp8sWiLd3uwjE_-oAyzeajca-wBZCrVGsE6J9C-8Qh4Qzev_tMKZf4F2KRtJn3Oojo3RinKWrgvoj7KTBpG6_gKf7X_qIZm0WxXCpaN8iabhaP1LtwDBXNEBkuoierhLE/s320/lifestyle.jpg" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Założyłam sobie 95 kg do chrzcin Bratanicy. Nie udało się, ale i tak mam wrażenie, że wyglądałam szczuplej niż 2 tygodnie wcześniej. A czułam się zdecydowanie lepiej! </div>
<div style="text-align: justify;">
Łatwo nie jest, ale w miarę sztywno trzymam się pór posiłków oraz ograniczam cukry i kalorie. Przeprosiłam się też z sałatą ;). </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: xx-small;">foto: www.flickr.com <a class="owner-name truncate" data-rapid_p="99" data-track="attributionNameClick" href="https://www.flickr.com/photos/128185330@N03/" style="background-color: #f3f5f6; color: #212124; cursor: pointer; display: inline !important; line-height: 1; margin-left: 0px; max-width: 250px; overflow: hidden; padding-bottom: 4px; padding-left: 5px; position: relative; text-decoration: none; text-overflow: ellipsis; top: 17px; white-space: nowrap; width: auto;" title="Go to Elizabeth Hahn's photostream"><span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;">Elizabeth Hahn</span></a></span></div>
<div>
<span style="font-family: Times, Times New Roman, serif;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Mięciutkahttp://www.blogger.com/profile/08457246627296600063noreply@blogger.com7tag:blogger.com,1999:blog-1625660772936886049.post-8100574343499414142015-08-14T08:11:00.001+02:002015-08-14T08:11:56.567+02:00Szybki tydzień. Znów czwartek.<div style="text-align: justify;">
Znów czwartek i znów prawie taki sam wynik. Trochę jestem zawiedziona, bo naprawdę bardzo pilnowałam się z jedzeniem (ilościowo i jakościowo) i byłam prawie cały czas w ruchu. 5 dni spędziłam (kilka spędziliśMY) z Dzieciakami nad jeziorem. Mieszkaliśmy w domku letniskowym i bez ustanku byliśmy w akcji. A to pływanie, a to budowanie zamków, zbieranie kamieni, bieganie za pędzącym na rowerku Starszym itd. I ile skwierczenia (słonina tak ma) na słońcu w niemiłosierny upał! </div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj1yiaQ6TDLFB_-xT_gdp4ZMlDCOEnlPR0A5jmdj78TjLoC0OlD7CZcs2vXZ3kYeb8LE-ZglKUF_OJuUIj1Dxo1BKDlZDbS2gvaD8fH2U_WwuQJQbCXY9BQbk5TVDpJaXgEEPEyHs8jF9M/s1600/13_08.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="112" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj1yiaQ6TDLFB_-xT_gdp4ZMlDCOEnlPR0A5jmdj78TjLoC0OlD7CZcs2vXZ3kYeb8LE-ZglKUF_OJuUIj1Dxo1BKDlZDbS2gvaD8fH2U_WwuQJQbCXY9BQbk5TVDpJaXgEEPEyHs8jF9M/s200/13_08.jpg" width="200" /></a></div>
Cóż, nawet jeśli waga tego nie potwierdza, czuję się o wiele lepiej! I nawet po ubraniach widzę, że nieco luzu jest. Hm, pozostaje mi mieć nadzieję, że może jakieś mięśnie mi się wzmacniają (a one przecież ciężkie są chyba...). </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W minionym tygodniu tylko 2 razy sumiennie przećwiczyłam 30 minut bez przerwy. W pozostałe dni zajęta byłam aktywnościami fizycznymi, o których wspomniałam. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi1kxK70nQCtW5x3hOFIYlutPOyQ7SdLahD39ZC_DPLOEqTTrPHtNQ5VoxgCS7WvB-Fa51QE46ET4XIpbu9kxXLwQ0heMMi6ZZfxdL_XPJbsaHG5IHTES1fxTxmwDUAZoXHiQ82X36Qm9Q/s1600/cucumber.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi1kxK70nQCtW5x3hOFIYlutPOyQ7SdLahD39ZC_DPLOEqTTrPHtNQ5VoxgCS7WvB-Fa51QE46ET4XIpbu9kxXLwQ0heMMi6ZZfxdL_XPJbsaHG5IHTES1fxTxmwDUAZoXHiQ82X36Qm9Q/s1600/cucumber.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Zaczyna się czas, w którym coraz mniej brakuje mi cukru (w jakiejkolwiek postaci). Coraz łatwiej sięgam po ogórki gruntowe i sałatę jako podwieczorek. Oby tego nie zaprzepaścić. </div>
Mięciutkahttp://www.blogger.com/profile/08457246627296600063noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-1625660772936886049.post-66214709429084032612015-08-06T22:52:00.001+02:002015-08-06T22:53:09.059+02:00Czwartek i waga <div style="text-align: justify;">
Dziś czwartek. Czas na chwilę prawdy. Przyznam, że wiedziałam, iż rekordu nie będzie, bo po urlopie w górach, czyli 1,5 tygodnia temu, waga wskazała 103 (o zgrozo!). W związku z tym dzisiejszy wynik mogę uznac za przyzwoity.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjuoNZbo8fuxCYrdsorNjGJScqUZWbvNTpHUqckdwzhfeg1Xe16joTGxrbFlsHVNIk6NXdeDATEftehHdT_ym7yPcnco7mFVguLE-tIWvsrmzI1DUdlaIE1yU8gvacTbdlFiUjMMgMPLsY/s1600/2015-08-06+07.47.15.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="200" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjuoNZbo8fuxCYrdsorNjGJScqUZWbvNTpHUqckdwzhfeg1Xe16joTGxrbFlsHVNIk6NXdeDATEftehHdT_ym7yPcnco7mFVguLE-tIWvsrmzI1DUdlaIE1yU8gvacTbdlFiUjMMgMPLsY/s200/2015-08-06+07.47.15.jpg" width="200" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Ostatnio jedna z Czytelniczek zapytała mnie, czy mam jakiś cel, ostateczną wagę, którą chcę osiągnąć i chociaż odpowiedziałam Jej coś o około 70 kg, to było to raczej wymyślone na szybko niż postanowione. Po dłuższym zastanowieniu stwierdziłam, że ustalanie sobie konkretnych, małych celów mogłoby być dla mnie mobilizujące. Celuję więc: do chrztu Maleństwa chcę ważyć 95 kg! Myślę, że to realne przy sporym wysiłku. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: justify;">
Kasiu, pytałaś w komentarzu o trzeci dzień- rzeczywiście, łatwy nie był. Tzn. utrzymałam postanowienia posiłkowe i nawet byłam zmotywowana do ćwiczeń! Niestety, upał w połączeniu z całodzienną i nieustaną opieką nad Łobuzkami dały mi się we znaki i usnęłam przy ich usypianiu... Obudziłam się po 1 w nocy (podobnie zresztą, jak noc wcześniej...) i dałam radę wziąć prysznic i zmienić obszar polegiwania. Nie mam jednak potwornych wyrzutów sumienia, bo bardzo dużo ruszałam się tego dnia. Byłam 3 godziny na plaży (i placu zabaw, który jest obok) z Dziećmi. Podróż w obie strony również przebyłam pieszo (Starszy- na rowerku, Młodszy- w wózku). To był dobry czas. Mieliśmy radości co niemiara! Największą frajdą było spontaniczne pranie krowy Młodszego ;) Wypadła Mu z rąk do wody, więc już nie oponowałam.</div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiiS4N2o21oyXBnSWqpZSJm-aIluM0Su6PRVNspgVX6cUrSsHd0wNLBLxz_WVIF3llEmtw8-3TpKAI6B7F5KJwmcscSsI2lc5E6u71NgxMdmfJca5sLokXkrZEnQzcHyc231snS4ZXHoGs/s1600/2015-08-04+19.44.02.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiiS4N2o21oyXBnSWqpZSJm-aIluM0Su6PRVNspgVX6cUrSsHd0wNLBLxz_WVIF3llEmtw8-3TpKAI6B7F5KJwmcscSsI2lc5E6u71NgxMdmfJca5sLokXkrZEnQzcHyc231snS4ZXHoGs/s320/2015-08-04+19.44.02.jpg" width="213" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">Młodszy pierze :)</td></tr>
</tbody></table>
<div class="" style="clear: both; text-align: justify;">
Jest jeszcze coś, co wprawiło mnie wczoraj w świetny nastrój. Odwiedziny Zuzy, znajomej jeszcze z czasów mieszkania w Wielkim Mieście. Nie widziałyśmy się ponad 1,5 roku. Chłopaki od razu Ją pokochali, ale miałyśmy też chwilę, by zamienić parę słów. To było dla mnie naprawdę ożywcze spotkanie. Zuza zaskoczyła mnie też prezentem, z którym się u nas zjawiła. Torba gruszek, olej kokosowy i własnoręcznie zrobione masło orzechowe! To było piękne. Poczułam, Zuza, że naprawdę jednoczysz się ze mną w walce o moje zdrowie i kilogramy. </div>
<div class="" style="clear: both; text-align: justify;">
A dziś? Dziś jesteśmy (ja i Dzieci) od popołudnia w domku moich Rodziców nad jeziorem (i w lesie). W taki upał trudno znaleźć sobie miejsce w mieście. Dałam się Tacie wyciągnąć z domu. Jutro dojeżdża Mężu i zostajemy tu co najmniej do poniedziałku. Kąpiel w czystym i delikatnie chłodnym jeziorze sprawia, że choć na chwilę nie czuję się, jak na skwiercząca skwarka na patelni... Chłopcom zabawa w wodzie również bardzo odpowiada. Gorzej z jej zakończeniem ;). Tylko ognisko jest wystarczająco silnym argumentem, choć dziś tego planu nie zrealizowaliśmy. O 19 nadal było prawie 30 stopni (w dzień prawie 40). </div>
<div class="" style="clear: both; text-align: justify;">
Chciałam dziś popływać wpław 30 minut, jednak udało mi się tylko około 15, bo nie mam ze sobą okularów do pływania, a bez nich nie lubię pływać krytą żabką. Pływałam więc żabo-pieskiem: kończyny jak do żabki, a głowa, jak u psa- nad wodą ;). Po 15 min. mój szyjny kręgosłup stwierdził, że to słabe rozwiązanie. Jutro Mężu przywiezie okularki. Będzie lepiej!</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<br /></div>
Mięciutkahttp://www.blogger.com/profile/08457246627296600063noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-1625660772936886049.post-29673876535610716632015-08-05T02:16:00.001+02:002015-08-05T02:16:30.306+02:00Siłownia <p dir="ltr">Szykowałam taki ładny post i... zasnęłam przy usypianiu Chłopaków. Teraz jest już prawie środek nocy. Ja ledwo widzę na oczy. Piszę przy użyciu telefonu...<br>
Jest się jednak czym pochwalić. Dieta utrzymana przez te 3 ostatnie dni! (No, tylko mała wpadka z łykiem słodkiego jogurtu mi się zdarzyła, ale odpokutowałam to ćwicząc dziś 2 razy po około 35 minut! Raz- rozgrzewka plus ćwiczenia na zdrowy kręgosłup. Dwa- siłownia na świeżym powietrzu. Mimo upału udało się poćwiczyć popołudniu!</p>
<p dir="ltr">Dziękuję Wam za tak żywe komentowanie! To naprawdę napędza mnie i bardzo motywuje! </p>
Mięciutkahttp://www.blogger.com/profile/08457246627296600063noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1625660772936886049.post-60799243299634368592015-08-03T00:29:00.003+02:002015-08-03T00:29:39.741+02:00To już naprawdę powrót<div style="text-align: justify;">
Ech, miało być tak pięknie i z Mężusiem, ale trochę Mu wena uciekła... I mnie chyba też. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Natchnienie do powrotu do odchudzania (a właściwie zdrowego trybu życia) wracało do mnie przez ostatnie dni, ale dziś osiągnęło kulminację (zachęcam do przeczytania posta pierwszego <a href="http://chudnezmilosci.blogspot.com/2015/02/i-stao-sie.html" target="_blank">"Dlaczego z miłości"?</a>, w którym wyjaśniam o co w tym blogu chodzi ;) Skąd kulminacja? Nie mogę się tym nie podzielić. Zostaliśmy poproszeni (ja i Mężu) o zostanie rodzicami chrzestnymi mojej malutkiej Bratanicy :)! Tak się cieszymy! To będzie moja pierwsza chrześniaczka! I pierwsza nasza córka ;). </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiuqGrL7FcQFPTdb-teVu2_fxFDOo3ZYYQoHO2PMhVmse-aSCEJsZr13A2ZNfo9yWu5ppO3VH4L3ht4xevAS18rnkwNgYWL9Ii3QhGxNTf-AIXKcDkqVct-fntQ_traFMjyN6Nm_luhXWw/s1600/stopy.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="222" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiuqGrL7FcQFPTdb-teVu2_fxFDOo3ZYYQoHO2PMhVmse-aSCEJsZr13A2ZNfo9yWu5ppO3VH4L3ht4xevAS18rnkwNgYWL9Ii3QhGxNTf-AIXKcDkqVct-fntQ_traFMjyN6Nm_luhXWw/s320/stopy.jpg" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Chciałabym nie tylko mieć siłę, by bawić się z Nią (i całą czwórką "naszych" dzieci), ale i przyzwoicie wyglądać w sukience na chrzcie. Nie marzę nawet o tym, że będzie to opcja "zgrabnie", choć na wersję "bez drugiej pupy (zwisającego dużego brzucha) z przodu" mam nadzieję. A wyzwanie jest tym większe, że mam tylko 3 tygodnie (!). Muszę przewalczyć pierwszy tydzień. Później już ruch jest coraz większą i większą przyjemnością. </div>
<div style="text-align: justify;">
Powinnam też przeprosić się z rukolą i sałatami... Ostatnio prawie w ogóle nie jadłam sałat. Pewne zdarzenie o tym zaważyło. Ponad 2 miesiące temu kupiłam w Biedronce pudełko rukoli i (jak to miałam w swoim zwyczaju) zamierzałam spałaszować na raz, listek po listku, przynajmniej połowę porcji. Co więcej- umyłam (niestety, dość pobieżnie) zielsko, choć na opakowaniu napisali, że nie trzeba myć. Zjadłam ze smakiem sporą gromadkę zieleniny z mojego talerza. Po chwili do konsumpcji swojej porcji przystąpił Mężu. Po kilku gryzach wyłowił z rukoli zwłoki... dorodnego pająka (takiego dużego z czarnymi grubszymi kończynami!). Co prawda nie boję się pająków i trudno obrzydzić mi jedzenie, to jednak widok ciała tego stworzenia w rukoli "gotowej do spożycia" wstrząsnął mną wyjątkowo. Musiałam mocno powstrzymywać się przed przedwczesnym uwolnieniem zjedzonego zielska. ...i od tamtej pory nie byłam w stanie przełknąć nic sałatopodobnego... Dopiero dwa dni temu zrobiłam i zjadłam (choć z lękiem) sałatkę.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhVIXZxDiLajWzxSzlujodUiX_POHP60wJwJCT9OxYHsnZWNs95Vcnt9G8XKLVrkeCvHfSy6HAM-ocojQpaNJRWDgM0re5C87z8aniLz_72znNpzh4TCVqsIdHFonm5vo59PZYydMAWTOE/s1600/pajak.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhVIXZxDiLajWzxSzlujodUiX_POHP60wJwJCT9OxYHsnZWNs95Vcnt9G8XKLVrkeCvHfSy6HAM-ocojQpaNJRWDgM0re5C87z8aniLz_72znNpzh4TCVqsIdHFonm5vo59PZYydMAWTOE/s320/pajak.jpg" width="213" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Na dziś tyle wynurzeń. Do ważenia wracam w czwartki. Do diety i ćwiczeń od zaraz tj.od poniedziałku 03.08. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Foto: flickr.com</div>
Mięciutkahttp://www.blogger.com/profile/08457246627296600063noreply@blogger.com18tag:blogger.com,1999:blog-1625660772936886049.post-90637631182528756532015-06-16T22:58:00.001+02:002015-06-16T22:58:24.747+02:00Żyję <p dir="ltr">Czytelnicy, żyję! Nie będę się tłumaczyć, szczególnie pisząc z telefonu... Co więcej, nastąpi rewolucja! Mężu zabrał się za odchudzanie!!! Chyba na stronie głównej będę musiała napisać: "chudniemy z miłości". Powiedział, że chce współtworzyć tego bloga. Co myślicie o tym, by notatki Męża zaczynały się po prostu od "Męskim okiem", a moje: "Kobiecym okiem"? :) co w ogóle myślicie o tym, byśmy oboje pisali tu?</p>
Mięciutkahttp://www.blogger.com/profile/08457246627296600063noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-1625660772936886049.post-90550210544420903382015-05-26T01:52:00.001+02:002015-05-26T01:52:22.555+02:00Ledwo żywa <p dir="ltr">Znów z komórki. Znów bez zdjęcia. W wadze wyczerpała się bateria... Poważnie. Jutro spróbuję kupić. <br>
Mam bardzo pracowity czas związany z moją firmą. Dzieje się tak dużo, że ledwo ogarniam sprawy niezbędne, więc na przyjemne pozostaje niewiele lub zero czasu... <br>
Dziękuję, że zaglądasz i wierzysz w to, że w końcu nie tylko napiszę coś więcej z sensem, ale i że wrócę na poważnie do postanowienia z pierwszych notatek. </p>
Mięciutkahttp://www.blogger.com/profile/08457246627296600063noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-1625660772936886049.post-18540507053031814062015-05-21T01:16:00.001+02:002015-05-21T01:16:04.888+02:00Nocnie z telefonu<p dir="ltr">Moi Wierni Czytelnicy! (Ale odezwa do narodu mi wyszla) Wbrew wszelkim pogłoskom oświadczam, że żyję i mam się dość dobrze. Mój kręgosłup wraca do normy. Jestem już na etapie, w którym bardziej boli mnie ... mięsień (by dosadnie słów nie używać) po zastrzykach niż plecy. <br>
Zamierzam od poniedziałku wrócić do pół godzinny ćwiczeń dziennie. Powrót do diety też by mi się przydał... <br>
Kto z Was podejmuje ze mną dietowo-cwiczeniowe wyzwanie od poniedziałku? Kasiu, wracasz? <br>
Zdjęcia ładnego dziś nie ma, bo z telefonu nie lubię ich wrzucać. :)<br>
PS. Ratujcie mnie. W ogóle nie mam ostatnio ochoty na warzywa i owoce...</p>
Mięciutkahttp://www.blogger.com/profile/08457246627296600063noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-1625660772936886049.post-25967308075245523892015-05-16T01:22:00.001+02:002015-05-18T13:32:36.166+02:00Spóźnione <div dir="ltr">
Dziś stać mnie tylko na zdjęcie...</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFLgf7cMzVfHeP8sheF3rvDDY9t5Na3nG2tVJxC0sRJxWbffmv9ZwE7a1Xlx95YXtyxuc0vKR3z8YJWNvmRgewwLBQ35jaQPGsAEPneL9NuWQ-QzgdBPVQ6-q8EpN_nnN_p-nD0utZ6o4/s1600/IMG_20150516_011628.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjFLgf7cMzVfHeP8sheF3rvDDY9t5Na3nG2tVJxC0sRJxWbffmv9ZwE7a1Xlx95YXtyxuc0vKR3z8YJWNvmRgewwLBQ35jaQPGsAEPneL9NuWQ-QzgdBPVQ6-q8EpN_nnN_p-nD0utZ6o4/s320/IMG_20150516_011628.jpg" width="320" /> </a> </div>
Mięciutkahttp://www.blogger.com/profile/08457246627296600063noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-1625660772936886049.post-5396815710283080282015-05-07T12:30:00.001+02:002015-05-07T12:44:20.379+02:00Czwartek<div style="text-align: justify;">
No tak, miałam kupić specjalne skarpetki na wyniki poniżej 100 kg ;) Cóż, obecna sytuacja z kręgosłupem nie daje mi swobody w poruszaniu się nawet w domu, więc o wyjściu do sklepu tym bardziej nie ma mowy. Oto dzisiejsze zdjęcie:</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgc6Uj0vCZTabGNqmNiqNlA58mhsZ7EwsC7429fS48tL2r-0sWdsUT2RZPFfQVJ4EERymOZ3BoCV9GpjYJ_IKzcORVUUHlL70QVNeHbuqto0jmfX7I9H1C30cLt8YzesGscWwP7yGHRXhI/s1600/2015-05-07+09.44.14.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="213" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgc6Uj0vCZTabGNqmNiqNlA58mhsZ7EwsC7429fS48tL2r-0sWdsUT2RZPFfQVJ4EERymOZ3BoCV9GpjYJ_IKzcORVUUHlL70QVNeHbuqto0jmfX7I9H1C30cLt8YzesGscWwP7yGHRXhI/s320/2015-05-07+09.44.14.jpg" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Liczyłam na to, że wynik będzie lepszy, ale odkąd padłam do łóżka, przestałam się łudzić... Szkoda, że te trudności przyszły właśnie wtedy, gdy dzień wcześniej napisałam (bo tak poczułam), że polubiłam ruch. Miałam ambitne plany ćwiczeniowe... A teraz mogę jedynie pilnować, by nie jeść dużo, bo nawet na to, co jem mam niewielki wpływ, leżąc w łóżku. No dobra, może już dziś nie jest tak źle. Wstaję i nieco chodzę, ale i tak za kuchnię się nie zabieram... Marzy mi się micha takiej zdrowej sałatki ę ą z dobrym sosem... </div>
<div style="text-align: justify;">
Myślę sobie od jakiego lekarza rozpocząć naprawę mojego kręgosłupa... Większość ludzi mówi mi, że od ortopedy, część od razu poleca neurologa. Zastanawiam się też, jak długo będzie trwało dochodzenie do formy. Kiedy będę mogła bez obaw wsiąść na rower, kiedy wrócę do ćwiczeń itp. Oby szybko...</div>
<div style="text-align: justify;">
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPIsKrN3jQ5U8r1BqcVV3E8xBs41MPU3DEKB0UuwEPe2aKOESr_6C9s-7vOvz139xptXyRZIt6U_WxIuxZ95ugcnpEF4xjumg3MmL2-bS6uLnSspTTA7KVBa1kRmQLLHtGneXUvshxAzc/s1600/blog-ten.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="217" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgPIsKrN3jQ5U8r1BqcVV3E8xBs41MPU3DEKB0UuwEPe2aKOESr_6C9s-7vOvz139xptXyRZIt6U_WxIuxZ95ugcnpEF4xjumg3MmL2-bS6uLnSspTTA7KVBa1kRmQLLHtGneXUvshxAzc/s320/blog-ten.jpg" width="320" /></a></div>
Skąd ta dziesiątka? Bo odkąd założyłam bloga schudłam już ponad 10 kg! To niesamowite. Wyobrażam sobie np. 10 kg mąki lub 10 kg słoniny (!) i myślę sobie- kurcze, to naprawdę sporo! Dzięki Wam za motywowanie mnie i wspieranie. Pracujmy dalej!<br />
<br />
Kasiu, kolejny dzień wyzwania za Tobą! Super, że piszesz o tym na moim blogu w komentarzach. To dla mnie wręcz wyróżnienie :). A jak u Ciebie, Anonimowa B.? Czyżbyś zniknęła z Internetu z powodu kolejnej choroby Dzieciaków? Oby nie... Kto dziś poćwiczy 30 min. za mnie? :)<br />
<br />
<span style="font-size: xx-small;">Foto: http://www.jiscdigitalmedia.ac.uk/images/blog-ten.jpg</span></div>
Mięciutkahttp://www.blogger.com/profile/08457246627296600063noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-1625660772936886049.post-13234293248988235512015-05-05T22:40:00.001+02:002015-05-05T22:40:15.417+02:00Kręgosłup<div style="text-align: justify;">
No to jest niewesoło... Nie ćwiczyłam wczoraj, dziś i nie wiem kiedy poćwiczę... Wczoraj coś niepokojącego stało się z moim kręgosłupem. Nie dźwignęłam niczego. Poranek jak zwykle. Dzieci ubrane do wyjścia (podwiezienie Starszego do przedszkola). Przypomniałam sobie jeszcze o przygotowaniu drugiego śniadania i nagle, myjąc winogrona, poczułam bardzo silny ból w kręgosłupie, w końcu nie dałam rady odrywać winogron z kiści. Ledwo doszłam do łózka. Padłam na plecy i nie wstałam prędko... Nawet na bok nie mogłam się obrócić. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhbup_5AuOnvYgG2PJUSg7t7cgKm_DfUhZPukzzFLyKGLZ4c5GMHK60z2DNX7KPcx3GcCMSNxUvj4djbBKvFZ7wNCwwW6Uxk9fzAxgaQVNkk1rf2lGZnZjL4vC9GJvBTCk57hYAK8JkZew/s1600/4543194253_cb21c18d98_z.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhbup_5AuOnvYgG2PJUSg7t7cgKm_DfUhZPukzzFLyKGLZ4c5GMHK60z2DNX7KPcx3GcCMSNxUvj4djbBKvFZ7wNCwwW6Uxk9fzAxgaQVNkk1rf2lGZnZjL4vC9GJvBTCk57hYAK8JkZew/s1600/4543194253_cb21c18d98_z.jpg" height="213" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Przyjechał lekarz rodzinny, przepisał zastrzyki, tabletki i kazał leżeć. Niezbyt ciekawie... Ale już dziś bez pomocy doszłam nawet do łazienki (wczoraj Mężu musiał mi pomóc, a i tak kwiczałam z bólu). Udaje mi się też przewrócić na chwilę na bok. Mniej boli, więc chciałabym już biegać po domu, gotować obiadki i sprzątać, ale Mężu nie pozwala. Lekarz też kazał leżeć. Ile można leżeć? Fakt, nadrabiam firmowe zaległości, czytam, ale mogłabym coś jeszcze... </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEzjtIboMzK9OucyVC0bJJqjXtUlONP0cq3649vK-2LoaTY793v0gwErbZ5v2POdTcnBhBs1-ON2TXnr0Zd5vPh8Jn0RYtDB2PO2rs-AajRVecTwH57O7873k3LIIHxAhU9M-UPGbGqjM/s1600/498613679_b603eed157_z.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgEzjtIboMzK9OucyVC0bJJqjXtUlONP0cq3649vK-2LoaTY793v0gwErbZ5v2POdTcnBhBs1-ON2TXnr0Zd5vPh8Jn0RYtDB2PO2rs-AajRVecTwH57O7873k3LIIHxAhU9M-UPGbGqjM/s1600/498613679_b603eed157_z.jpg" height="240" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Ciekawe co mi się stało, kiedy minie i co jeszcze przede mną? A stało się to wszystko - o ironio - właśnie wtedy, gdy wróciłam do ćwiczeń na ZDROWY kręgosłup. Łup. </div>
<div style="text-align: justify;">
Kasiu, już drugi dzień wyzwania za Tobą. Gratuluję! I przepraszam, że nie ćwiczę z Tobą... Ty musisz teraz ćwiczyć za siebie i za mnie ;). Anonimowa B., a jak Twoje ćwiczenia? Zaczęłaś od poniedziałku? A Ty, czytelniku, ruszyłeś się dziś? :)</div>
<div style="text-align: justify;">
Dziewczyny, dołączę do Was, jak tylko będę mogła! Póki co wspieram modlitwą i trochę postem, bo skoro już muszę leżeć, to i jedzenie ograniczam. Nie mam jak spalać, a nie chcę dodatkowego tłuszczu. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: xx-small;">Foto: flickr.com</span></div>
Mięciutkahttp://www.blogger.com/profile/08457246627296600063noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-1625660772936886049.post-12977984414532425612015-05-03T23:15:00.002+02:002015-05-03T23:17:28.426+02:00Rowerowo<div style="text-align: justify;">
Wygląda na to, że znów polubiłam ruch. Codziennie ćwiczę, a dziś udało nam się wyjechać całą rodziną (ja, Mężu i Łobuzki) na niezłą przejażdżkę rowerową. Jeździliśmy ponad 1,5 godziny z chłopakami w krzesełkach rowerowych (okazuje się, że drugie krzesełko zdobyliśmy w 10 minut, dzwoniąc do pobliskiej wypożyczalni rowerów). Może nie jest to oszałamiający wynik, ale oboje mamy za sobą naprawdę sporą przerwę w jeżdżeniu. Jeździliśmy trochę po okolicy, a skończyliśmy na tzw. kaskaderce w lesie nad jeziorem. Jest to ścieżyna bardzo malownicza i niemniej wymagająca (góry i doliny z masą korzeni do omijania). Jechałam tą trasą z sentymentem. W dzieciństwie wielokrotnie pokonywaliśmy ją na przejażdżkach rowerowych z Tatą (Mama bała się kaskaderki ;) ). Mężu zrobił to po raz pierwszy- był zachwycony! To był naprawdę fajny czas, choć kilka razy się zasapałam, to było warto! A Wy wyciągnęliście z nor i wyczyściliście już swoje rowery na wiosnę? </div>
<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiuFkAgkgOHrrnxSL3AT7SHX9NpFjcflTr3RY0WJPLdg2TVPMt5ThDNgRWinQztxFqCoVRFOtdhBtoYK3ubq96EO5bbjahEAqbs51Y17OSiT2zNFYnZ8rLkMwFI3g8uEWuBQqLBPdxcRpI/s1600/10874908146_4476223d6a_b.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiuFkAgkgOHrrnxSL3AT7SHX9NpFjcflTr3RY0WJPLdg2TVPMt5ThDNgRWinQztxFqCoVRFOtdhBtoYK3ubq96EO5bbjahEAqbs51Y17OSiT2zNFYnZ8rLkMwFI3g8uEWuBQqLBPdxcRpI/s1600/10874908146_4476223d6a_b.jpg" height="165" width="400" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;">To nie są nasze rowery, ale też dwa i w mojej ulubionej czerwieni :)</td></tr>
</tbody></table>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
Kasia i Anonimowa B. podejmują ze mną od jutra wyzwanie 30 min. ćwiczeń dziennie. Może ktoś jeszcze do nas dołączy. Myślimy też na jakimś "karniaczkiem" za niewywiązanie się z umowy. Jakieś pomysły? </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjhWX1TjrrfuDPD7kFrtkuRMlAbNCXJjEhi4QbZ46PeXdAFiuCDxRaKNaGmGsYnOxMb5TIPvUv_thDuAuQOGIzD_a-Rk-BKaq2G6QtKy6JCBl-k_D6L20i9q-G4rAlt92bqpZGAIBbk8Ok/s1600/8959094355_150e422bd3_z.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjhWX1TjrrfuDPD7kFrtkuRMlAbNCXJjEhi4QbZ46PeXdAFiuCDxRaKNaGmGsYnOxMb5TIPvUv_thDuAuQOGIzD_a-Rk-BKaq2G6QtKy6JCBl-k_D6L20i9q-G4rAlt92bqpZGAIBbk8Ok/s1600/8959094355_150e422bd3_z.jpg" height="213" width="320" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: justify;">
<span style="font-size: xx-small;">Foto: www.flickr.com Maphl74, Dennis Skley </span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Mięciutkahttp://www.blogger.com/profile/08457246627296600063noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-1625660772936886049.post-65130383493815519082015-04-30T23:39:00.001+02:002015-04-30T23:39:55.123+02:00Czwartkowo! <p dir="ltr">Nareszcie udaje mi się zamieścić w czwartek czwartkowy post. Będzie krótko, bo z komórki i z wielkim zmęczeniem. Dzieci nadal chore=nieprzespana noc + marudny dzień. <br>
Ważenie było. Zdjęcia nie ma. Musicie mi zaufać na słowo, że waga wskazała dziś: 99,9. Ha, poniżej 100 jednak! ;). <br>
Udało mi się tez poćwiczyć. O wiele lepiej mi z ćwiczeniami. Zaliczyłam jednaj niezłą wpadkę. Spacerując po mieście z Młodszym (on nie ma goraczki) natrafiłam na nową budkę z lodami. Dziś było otwarcie. Rozdawali za darmo. Ja właściwie nie lubię lodów... I zupełnie nie wiem, dlaczego się nim poczęstowałam... Ech. </p>
Mięciutkahttp://www.blogger.com/profile/08457246627296600063noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-1625660772936886049.post-57531477280769176532015-04-29T23:39:00.004+02:002015-04-29T23:39:46.873+02:00Udało się<div style="text-align: justify;">
Wiem, że to niewielki sukces, ale i tak pozwoliłam sobie ucieszyć się nim. Zrobiłam dziś swój 30-minutowy zestaw ćwiczeń! Po prawie miesięcznej przerwie. Nie było łatwo, bo Dzieci chore, więc z dzień ani chwili. Dopiero gdy zasnęli poćwiczyłam. Myślałam, że bardziej straciłam kondycję. Pamiętam, że po pierwszym razie ever z tymi ćwiczeniami byłam o wiele bardziej zasapana. Dziś było mi nawet przyjemnie! Jutro też poćwiczę!</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQ2swjx8IdMI6WAPlJpNlZZ8civOcsMR165jDHzDHP2lgP4KwxUQE-fzoswLZx0OEnon4JIA72Oh7-X8ydTv_Yauax_amfl82KmI45Yccqe4G_GasIncL6-vtlqW64UtXBCvjZb13gIA0/s1600/1040165363_e61dad0251_z.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgQ2swjx8IdMI6WAPlJpNlZZ8civOcsMR165jDHzDHP2lgP4KwxUQE-fzoswLZx0OEnon4JIA72Oh7-X8ydTv_Yauax_amfl82KmI45Yccqe4G_GasIncL6-vtlqW64UtXBCvjZb13gIA0/s1600/1040165363_e61dad0251_z.jpg" height="266" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: xx-small;"><br /></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: xx-small;">foto: https://www.flickr.com/photos/denisdefreyne/1040165363</span></div>
Mięciutkahttp://www.blogger.com/profile/08457246627296600063noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-1625660772936886049.post-30501018255937167322015-04-28T23:37:00.002+02:002015-04-28T23:37:57.451+02:00Pies uciekł, wena uciekła.Ech, tak, czwartek minął- zdjęcia ni ma. Ha, a to nie prawda! Zdjęcie jest, jeno publikacji ni ma ;)<br />
Zrobiłam tę fotkę w ostatni czwartek rano i od tamtej pory codziennie zamierzałam napisać. W czwartek wieczorem miałam poćwiczyć. "Napiszę po ćwiczeniach, będzie się czym pochwalić"- pomyślałam sobie. Jednak jako że nie poćwiczyłam i nie było się czym chwalić, postanowiłam czekać do kolejnego dnia. Postanowienia takie same. Efekt... też taki sam. Niestety. W końcu zaczęliście pytać, czy żyję w związku z tym piszę, jednak do pochwał powodów brak...<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjaGwkI2Nj1eKPs6BwTJCAO6dKj3RixeZaKpnTkHeN4-AYdH8rQvQe2DNkggE2P3l5qzJ5SIr6nVd0Bx_XO3jCfUbY716RJZhS4clfwdybVN0e21dMlhq7gqR5hQtxf-Wavm3Ll3FSgQCE/s1600/2015-04-24+20.28.36.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjaGwkI2Nj1eKPs6BwTJCAO6dKj3RixeZaKpnTkHeN4-AYdH8rQvQe2DNkggE2P3l5qzJ5SIr6nVd0Bx_XO3jCfUbY716RJZhS4clfwdybVN0e21dMlhq7gqR5hQtxf-Wavm3Ll3FSgQCE/s1600/2015-04-24+20.28.36.jpg" height="179" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Wybaczcie moje stopy w wersji saute... Mam nadzieję, że nikogo nie zniesmaczają. Może kiedyś zaprezentuję je w ciekawszym wydaniu ;). </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A skąd taki tytuł? Bo naprawdę pies uciekł. Taki nasz podwórkowy, wieloletni wyjadacz resztek. No właśnie- wyjadacz... Odkąd przestałam kończyć po dzieciach to on dostawał pozostawione przez Łobuzków smakołyki. Czmychnął w Wielki Czwartek. Podobno z suczką sąsiadów. Wykopali podkop... Suczka cywilizowana, luzem na podwórku chowana, a nasz wariat z kojca. Ona po 2 dniach wróciła, naszego nie ma po dziś dzień. I znów pojawił się problem resztek. Chyba małego wieprzka musimy sobie kupić. Nie dość, że nie będzie problemu z resztkami, to i jeszcze po nim za wiele ich nie zostanie (już mi ślinka leci, bo mięsożerna to ja jestem).<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhltU8A-sWjDpectSfLpek0BZuYM-awFBuS83MCCWcnSWIr7C7eKdate-l_DfXVYhl2P8NRLCG7XN6tFtmencs_LKxRPT2ThJRbVeFDRHC1Gog9-uJGYyv4EoxtFCYGdhHoscxVG_ScrUA/s1600/5170581480_d4ef28957e.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhltU8A-sWjDpectSfLpek0BZuYM-awFBuS83MCCWcnSWIr7C7eKdate-l_DfXVYhl2P8NRLCG7XN6tFtmencs_LKxRPT2ThJRbVeFDRHC1Gog9-uJGYyv4EoxtFCYGdhHoscxVG_ScrUA/s1600/5170581480_d4ef28957e.jpg" height="320" width="213" /></a></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Dzięki wszystkim nowym komentującym za zainteresowanie i starym za wierność. Jutro już NAPRAWDĘ poćwiczę! I notkę Wam o tym napiszę, jak już sapać przestanę, bo pewnie bez tego się nie obejdzie po takiej przerwie. Anonimowa B., dołączasz do mnie? Może ktoś jeszcze podejmie wspólne wyzwanie 30 min. ćwiczeń codziennie? Mój kręgosłup ewidentnie domaga się uwagi. Może Twój też?</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A wiecie co jeszcze? Przestałam już definitywnie karmić piersią. I tak sobie myślę, że te dość przyzwoite wskazania wagi, mimo braku moich starań ostatnio, to chyba po części efekt zakończenia laktacji. Wiem, że to może głupio zabrzmi, ale moje piersi dawno nie były tak małe. "Małe" to pojęcie względne, bo i tak miseczki mają wielkość, jak to zwykłam nazywać, "pod koniec alfabetu" ;). Jednak skoro różnicę zauważył nawet mój Mężuś, to coś jest na rzeczy ;). (Kochanie, pozdrawiam Cię!)<br />
<br />
Na koniec wklejam zdjęcie, którym rozbawił mnie ostatnio mój Mąż. I powiem Wam, że coś w tym jest:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgu9t590tYxbrlLoZ6N6sb1jpi0OMtX1fW2AGb4r0U-Bg-ua0taWR3G1z2mi1zJhFkm-5I6rE851csO2dirjtKDF8H3EgObAQk5TZcDZLBiqYdu5Yb79yAFS3XQ83CmS2KGC5Ttg02AtjA/s1600/3621824.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgu9t590tYxbrlLoZ6N6sb1jpi0OMtX1fW2AGb4r0U-Bg-ua0taWR3G1z2mi1zJhFkm-5I6rE851csO2dirjtKDF8H3EgObAQk5TZcDZLBiqYdu5Yb79yAFS3XQ83CmS2KGC5Ttg02AtjA/s1600/3621824.jpg" height="376" width="400" /></a></div>
<br /></div>
<br />
<br />
<br />
<br />Mięciutkahttp://www.blogger.com/profile/08457246627296600063noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-1625660772936886049.post-11504013556502266542015-04-17T12:49:00.001+02:002015-04-28T23:38:10.314+02:00Czwartek w piątek z konferencji<div dir="ltr">
Zdjęcie wykonałam wczoraj, ale dopiero dziś je zamieszczam. Czwartek był bardzo gorący. Pakowanie, ogarnianie, zakupy, gotowanie. A dziś w środku nocy wyjechałam do stolicy. Matka pojechała się kształcić, a co! :) Konferencja pedagogiczna w pociągającej dziedzinie. Może jeszcze nadaję się do czegoś poza gotowaniem i sprzątaniem? Bardzo potrzebuję wzmocnić swoją wartość na pozadomowych obszarach... I bardzo mam chęć działać!<br />
Ale do rzeczy. Blog o odchudzaniu zobowiązuje do pisania głównie na temat. Spadku wagi nie ma tym razem. I mnie to nie dziwi. Może nie pofolgowalam sobie zupełnie, ale dobrze też nie jest. W lodówce mniej i mniej warzyw. Coraz częściej kanapki. Zdarzają się słodkości. Słabo. No i ćwiczenia... zaniedbane. A bolący (znów! ) kręgosłup dopomina się swego. Jakoś nie mogę przełamać tej niechęci. <br />
Wstyd mi się przyznać, ale wykrzesanie z mojego wnętrza wewnętrznej motywacji jest jak rozpalanie ognia w oceanie... Kurcze, chyba jednak tradycyjny model edukacji, przez który zostałam przepuszczona, mnie spaczył. Potrzebuje wzmocnienia... A widzę, że poczytność bloga spada, komentarze pojedyncze... <br />
Trudne to.</div>
<div dir="ltr">
A wiecie co jeszcze? Jest pewna nowina! Wczoraj powiedziałam mojemu Mężowi o istnieniu tego bloga. Ciekawe, kiedy tu zajrzy i coś skomentuje :)</div>
<div dir="ltr">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDcdpbSZeIxtjxfuaX03xar-eIErQmCmMqBE6IRQNnp6vXFAafZk-qPRlqbnBYyx80beORZMMLfo-ef0vYk87nSIofe3NBSgYOLfLetK4pjBvU_10mID3KhuHeqDa19wQZE52a6q2GZQk/s1600/2015-04-17_12.09.16.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"> <img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDcdpbSZeIxtjxfuaX03xar-eIErQmCmMqBE6IRQNnp6vXFAafZk-qPRlqbnBYyx80beORZMMLfo-ef0vYk87nSIofe3NBSgYOLfLetK4pjBvU_10mID3KhuHeqDa19wQZE52a6q2GZQk/s640/2015-04-17_12.09.16.jpg" height="209" width="320" /> </a> </div>
Mięciutkahttp://www.blogger.com/profile/08457246627296600063noreply@blogger.com16tag:blogger.com,1999:blog-1625660772936886049.post-34786468689150712072015-04-07T13:38:00.000+02:002015-04-07T13:38:06.104+02:00Czwartkowo we wtorek Alleluja! Chrystus zmartwychwstał!<br />
<br />
W Wielki Czwartek nie zajmowałam się ważeniem i pisaniem- zbyt ważny dzień, by prozą życia się zajmować ;). Dziś za to nadrabiam zaległości. Demotywacja minęła po kilku dniach. Co prawda do ćwiczeń jeszcze nie wróciłam, ale zaczęłam więcej się ruszać i wróciłam do właściwego żywienia. Dzisiejsze wskazanie wagi zaskoczyło mnie i ucieszyło zarazem!<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjdbflItarV-8ZpAfp7kjP2Q8HUET5XRxinnhNk9hLKN8bkiWFINqBxwD44elZ5HvT7lMrNsVq_PPFVb57qOGAdwRMZ6WbyMDaMJ_My0EWnmnDzxZGIrhTxGpDcWB0Uu39tnxdcwOZPFq0/s1600/2015-04-07+07.57.38.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjdbflItarV-8ZpAfp7kjP2Q8HUET5XRxinnhNk9hLKN8bkiWFINqBxwD44elZ5HvT7lMrNsVq_PPFVb57qOGAdwRMZ6WbyMDaMJ_My0EWnmnDzxZGIrhTxGpDcWB0Uu39tnxdcwOZPFq0/s1600/2015-04-07+07.57.38.jpg" height="180" width="320" /></a></div>
... chyba muszę kupić zestaw nowych skarpetek :) Co to ja jeszcze obiecałam, że zrobię, jak będę ważyła dwucyfrowo...?<br />
<br />
Dziś krótko, z życzeniami nie zmarnowania czasu zmartwychwstania (wciąż wszak trwa oktawa!).Mięciutkahttp://www.blogger.com/profile/08457246627296600063noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1625660772936886049.post-56311595390096524332015-03-30T21:57:00.001+02:002015-03-30T21:57:27.994+02:00Demotywacja<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDG3TtuXmpl6674JJ4J-rytzOJWW9rIQ4CqhSstEYp91uXBrYpzQIyANoHYErSXA4SfdcPVLbsEQZnves21699AVa13Oiaxye_07CLJDRUb9gjYRhdP6ki13K28kPFHlqyXIqL5LKAszs/s1600/465459020_d8a492a31f_z.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgDG3TtuXmpl6674JJ4J-rytzOJWW9rIQ4CqhSstEYp91uXBrYpzQIyANoHYErSXA4SfdcPVLbsEQZnves21699AVa13Oiaxye_07CLJDRUb9gjYRhdP6ki13K28kPFHlqyXIqL5LKAszs/s1600/465459020_d8a492a31f_z.jpg" height="320" width="244" /></a></div>
Słabo jest.<br />
Nie chce mi się nawet pisać.<br />
Od 4 dni zero ćwiczeń.<br />
Nastrój podły.<br />
Dwa paski czekolady zjedzone przed chwilą.<br />
Coraz mniej warzyw w lodówce.<br />
I tak nie zejdę do 100 na Święta.<br />
Przygnębienie.<br />
Tyle.<br />
<br />
<span style="font-size: xx-small;">Foto: darwin Bell flickr.com </span><br />
<div>
<br /></div>
<br />Mięciutkahttp://www.blogger.com/profile/08457246627296600063noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-1625660772936886049.post-47251807404693978382015-03-26T14:27:00.000+01:002015-03-26T14:27:15.516+01:00Czwartkowo<div style="text-align: justify;">
Dziś kolejna "chwila prawdy". Nie ma rewelacji, ale i źle chyba nie jest. Tym bardziej, że teraz u mnie czas w cyklu, gdy więcej wody zatrzymuje się w organizmie ;). </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEglSSVOshsO1Yo01WWgXu_KFNXvE_H9aRT7EI_O64wkpBgzKp_WC6CBQlaxHz7AXMqKgfguzkLZqsP-CXZneSHifZkmM-s3rk1cGigEy70W7fb7D7arxxDPtYIsqgCAZJGm5wNBgpBgn9U/s1600/2015-03-26+09.25.18.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEglSSVOshsO1Yo01WWgXu_KFNXvE_H9aRT7EI_O64wkpBgzKp_WC6CBQlaxHz7AXMqKgfguzkLZqsP-CXZneSHifZkmM-s3rk1cGigEy70W7fb7D7arxxDPtYIsqgCAZJGm5wNBgpBgn9U/s1600/2015-03-26+09.25.18.jpg" height="201" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Nie sądzę, że uda się do Świąt zejść poniżej wyniku 3-cyfrowego... Cóż, nie to w Świętach najważniejsze, dzięki Bogu! :) </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Wracam do normy po rozstrojeniu w Warszawie. Łatwiej mi trzymać pory posiłków i mniej mam okazji do niezdrowego jedzenia. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Ćwiczę teraz więcej niż zwykle, bo Mężuś wyjechał na 3 dni z kluczykiem do samochodu w kieszeni. Zainspirowało to nas do zakupu krzesełka rowerowego (nareszcie!). Codziennie rowerem odwożę i odbieram Starszego z przedszkola! To niezły wysiłek, chociaż daleko nie jest (nieco ponad 1 km), jest sporo wzniesień terenu, więc mam gdzie się zmęczyć. Synek jest zachwycony nową formą transportu! </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Mięciutkahttp://www.blogger.com/profile/08457246627296600063noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1625660772936886049.post-51446593674127242932015-03-22T22:04:00.001+01:002015-03-22T22:04:11.744+01:00Powrót<div style="text-align: justify;">
Był wyjazd to i powrót być musi. Dobry czas mieliśmy w Stolicy. Załatwiliśmy kilka spraw, kupiliśmy pralkę (hurra!), a P. w przypływie dobrego serca, kupił mi smartphone, dzięki któremu będę mogła bardziej panować nad moimi firmowymi sprawami mobilnie (wspaniale!). Poza tym odwiedziliśmy rodzinę Mężusia i pojeździliśmy komunikacją miejską (Starszy to uwielbia!). </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitaRXbC3o_R9zKyiaxyzgWSwecA6Ck9BVnhgw8odX0jddVWt7HVtoZpcYwJ6deg_KZUJ_Cukfvj7s6PPx7bndyRdFngoDBuZLki9hUU7LgicIxLLAPopJRdvDlsPI92AEH8ifhwOI6SoA/s1600/14762265566_0803f6b1b7_z.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitaRXbC3o_R9zKyiaxyzgWSwecA6Ck9BVnhgw8odX0jddVWt7HVtoZpcYwJ6deg_KZUJ_Cukfvj7s6PPx7bndyRdFngoDBuZLki9hUU7LgicIxLLAPopJRdvDlsPI92AEH8ifhwOI6SoA/s1600/14762265566_0803f6b1b7_z.jpg" height="320" width="213" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
A sprawy odchudzaniowe? Tak sobie... Jak widzicie, nie było pomiaru wagi w czwartek, bo i wagi nie było na podorędziu. Myślałam sobie, żeby zważyć się dziś, ale nie... Boję się ;) Poczekam do czwartku! Rzeczywiście, trudniej było mi przestrzegać swoich "zdrowych" zasad na wyjeździe (nawet mimo tego, że przygotowałam 3 słoiki zupy i 20 malutkich pulpecików z indyka na wyjazd!). Nie ćwiczyłam- nie było ani czasu, ani warunków. Zjadłam nieco więcej słodkiego niż normalnie. Kilka razy coś tam skończyłam po dziecku i raz jadłam po 21 (babskie ploty w restauracji...)! </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Szczerze pisząc, opadła mi trochę motywacja przez ten czas... Dziś już niewiele brakowało, bym otworzyła czekoladę Milkę, która leży u nas w szafce i czeka na lepsze czasy. Oby ten spadek motywacji był chwilowy...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Foto: flickr.com Filip Bramorski </div>
<div class="view sub-photo-title-desc-view" id="yui_3_16_0_1_1427057856804_46701" style="background-color: #f3f5f6; border-bottom-color: rgb(207, 214, 217); border-bottom-style: solid; border-bottom-width: 1px; color: #212124; font-family: 'Proxima Nova', 'helvetica neue', helvetica, arial, sans-serif; font-size: 16px; margin: -25px 0px 0px 72px; padding: 0px 0px 10px;">
</div>
Mięciutkahttp://www.blogger.com/profile/08457246627296600063noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1625660772936886049.post-80251369207101427842015-03-18T00:26:00.004+01:002015-03-18T01:09:26.744+01:00WyjazdDługa przerwa w pisaniu nastąpiła. Z jednej strony to dobrze (bo Mąż w domu na dłużej został), z drugiej źle (bo jak nie piszę i nie czytam komentarzy, to łatwiej się demotywuję, no i zawodzę oczekiwania czytających z wypiekami na twarzy ;) ). Zauważam, że gdy Mężu jest w domu, rzadziej piszę. Generalnie o blogu nic nie wie (choć mam wrażenie, że się domyśla) i chyba póki co nie chcę Mu mówić. A trudno mi czekać w jednym łóżku aż zaśnie, a później z niego wyskakiwać po kryjomu, by pisać.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgfPUVMPhcFAe6sNx62ea_wrtDyu8AQ-SCNiN9rA0iJHb-lVXAHYu1zlREW8SviWgjV_-lL9GCCU1ojSZ8lEeg6pVseydwkRBUfm9iw1JoXbbZyE-AogLoatOCi8rKtBdz0uOVwdcdGm_Y/s1600/4390146978_90246c26c6_z.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgfPUVMPhcFAe6sNx62ea_wrtDyu8AQ-SCNiN9rA0iJHb-lVXAHYu1zlREW8SviWgjV_-lL9GCCU1ojSZ8lEeg6pVseydwkRBUfm9iw1JoXbbZyE-AogLoatOCi8rKtBdz0uOVwdcdGm_Y/s1600/4390146978_90246c26c6_z.jpg" height="213" width="320" /></a></div>
<div>
<div>
<br /></div>
<div>
Co u mnie na polu walki? Ciągle za mało piję. I przez kilka ostatnich dni prawie nie mogłam patrzeć na warzywa (przesyt?)... Dzięki Bogu, trzymam pory posiłków i nie podjadam. Chociaż wczoraj zrobiłam coś z działań zakazanych- kupiłam sobie w biedronce małą wodę smakową. Co gorsza- wypiłam ją własno... no właśnie- włanogębnie! Jak mi smakowała... Ale nie powiem, żebym miała ochotę na więcej. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
Dziś i wczoraj zawaliłam ćwiczenia. Wczoraj- zasnęłam przy usypianiu Dzieci, a dziś- tak się nagimnastykowałam przy dokładnym sprzątaniu samochodu i do tego (nie przy sprzątaniu) coś mi chrupnęło w kolanie i boli, więc odpuściłam. (Spoglądając na poniższe zdjęcie myślę sobie: "czemu dzieci tak wolno rosną..." ;)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXEZJ4XF_IodYu6Vg-3pbxXJSWBBRjmfDR3LRfpX3cIArqobk1ktRMAB8pEV2OGHKdcX-HviXbK9ZRbaX5sOGw7QhNjr1OSJGeUiUCpKtbXv-tn0CnwUkRf_wvg9Ujk98hyRkqLc80uu8/s1600/6138545997_21e3b6108b_z.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjXEZJ4XF_IodYu6Vg-3pbxXJSWBBRjmfDR3LRfpX3cIArqobk1ktRMAB8pEV2OGHKdcX-HviXbK9ZRbaX5sOGw7QhNjr1OSJGeUiUCpKtbXv-tn0CnwUkRf_wvg9Ujk98hyRkqLc80uu8/s1600/6138545997_21e3b6108b_z.jpg" height="213" width="320" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Obawiam się, że w związku z powyższymi mogę nie mieć postępu w czwartek... A właśnie, w czwartek- nie wiem, czy wyślę piękne ;) zdjęcie z pomiaru i czy w ogóle pomiar będzie, bo wyjeżdżamy na kilka dni i przyznam, że tylko wagi nam w samochodzie pełnym gratów brakuje :P. Może tam, gdzie będziemy nocowali będzie waga.<br />
Hmm... A tak sobie marzyłam, żeby do Wielkanocy ważyć mniej niż 100...</div>
<div>
<br /></div>
<div>
Cieszę się bardzo, że kilka nowych osób zaczęło czytać w tym tygodniu! I dziękuję "starym" (wybaczcie, Dziewczyny!), że są wierni i wspierają! </div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<span style="font-size: xx-small;">Foto: https://www.flickr.com/photos/wwworks/6138545997</span></div>
<div>
<span style="font-size: xx-small;">https://www.flickr.com/photos/tf28/4390146978/in/photolist-dDHwC-7X79Hd-ceBdZu-5UHweP-6hBRKR-24dtK3-9ZfnvR-dXZFVb-bJ4ZDt-8dwvPx-7FWDKh-wLCqg-3AqaFn-7rQZD4-7vQXxZ-PVatS-9hNZAN-67Dr7A-5S1Uun-8R4Fae-jpHra1-46YL9h-98mtgg-8GN1DY-5Dsp4M-bTw6uz-qZnQpA-83qQCD-6gjUV9-5MXbEn-6vsJ1s-9gAKEo-9XB7wk-abibAQ-7T6CzR-6QAJnt-dVyYP4-dXnZfV-bkWZTv-KQR7h-ogrk5H-4LAYPm-9X9jz-7sufW6-dxgsqB-niMrx1-pDqzbJ-ryVgR3-aewgs6-4zUJhV</span></div>
</div>
Mięciutkahttp://www.blogger.com/profile/08457246627296600063noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1625660772936886049.post-10868909373353974232015-03-12T21:37:00.001+01:002015-03-12T21:40:25.191+01:00Postęp i obietnica<div style="text-align: justify;">
Co tu dużo mówić. Jest radość. Kolejny tydzień przynosi nie tylko dobre samopoczucie, ale i konkrety:</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg75V3qA6Php2_pqw_FszbU3TF9lypamIK6KEAv1V7svFzRLY7GryupKs7Nsf_xlautuH6qhAwV2V3dnFH7hMWZSqzhgzfbA16sUOY_d1jlmweF0QAVDvwXSumHZZaisNV_Cv3CJ90rvak/s1600/IMG-20150312-00292.jpg" imageanchor="1"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg75V3qA6Php2_pqw_FszbU3TF9lypamIK6KEAv1V7svFzRLY7GryupKs7Nsf_xlautuH6qhAwV2V3dnFH7hMWZSqzhgzfbA16sUOY_d1jlmweF0QAVDvwXSumHZZaisNV_Cv3CJ90rvak/s1600/IMG-20150312-00292.jpg" height="273" width="320" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="text-align: center;">Jak zejdę poniżej 100 kg, kupię sobie wyjątkowy zestaw skarpetek do zdjęć dla Was :)</span><br />
<span style="font-size: 12.8000001907349px; text-align: center;"><br /></span>
Najfajniejsze jest to, że głodna robię się dopiero po ponad 3 godzinach, czyli dokładnie w porze na posiłek. Smakuje mi to zdrowe jedzenie! To poprzednie zdjęcie z jeleniami chyba nie było przypadkiem ;). </div>
<div style="text-align: justify;">
Napiszę dyskretnie, że wczoraj założyłam stanik, który od miesięcy leżał na gromadce: "może kiedyś będzie dobre" i czekał na lepsze czasy. Tak, zdecydowanie najbardziej czuję, że jest mnie mniej na plecach, łopatkach, w talii. Już prawie nie zwisa tam nic :P (wiem, wiem, wszyscy, którzy to czytają i noszą rozmiar poniżej 44 popukają się pewnie w głowę, ale ja tam się cieszę z moich 103 kg -nie sprawdzajcie tylko, jak fajnie jest tyle ważyć! ;) ). </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
Jest jeszcze coś świetnego poza tym, że Mężu zaczął ze mną ćwiczyć. Rozmyślałam sobie głośno, jak miło byłoby w 4 rocznicę ślubu ważyć tyle, ile w dniu ślubu- 89 kg. Usłyszał to mój Luby i obiecał mi, że jeśli tak będzie to on funduje nam pobyt w tym samym hotelu, w którym spędziliśmy naszą noc po-poślubną (tak, TĘ wyjątkową)! Szczerze mówiąc, będzie musiał nieco zaryzykować, bo apartamenty trzeba rezerwować ze sporym wyprzedzeniem ;). </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhVoVjDS-RkSbMzOvlbjV20LH-Tsctmqek71HzJBLe7u7ruycSJOpd0srVC7eiW9YenKleNIDgnWQkzLlE-B2HsYpgFFvnIsjrhVm8MnotrrohGZYhqPyGwM0yKnyr0xqszRc-p8KQ64cQ/s1600/3654010942_605c3214b0_m.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhVoVjDS-RkSbMzOvlbjV20LH-Tsctmqek71HzJBLe7u7ruycSJOpd0srVC7eiW9YenKleNIDgnWQkzLlE-B2HsYpgFFvnIsjrhVm8MnotrrohGZYhqPyGwM0yKnyr0xqszRc-p8KQ64cQ/s1600/3654010942_605c3214b0_m.jpg" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
I ostatnia myśl. Zobaczyłam dziś w Internecie takie zestawienie dwóch zdjęć tej samej kobiety: </div>
<div style="text-align: justify;">
1. około 100 kg (na oko) 2. około 60 kg. - Jaka to szalona różnica. Patrząc na to zdjęcie kobiety przy kości, nie sądziłam, że mieszka tam (w tym ciele) taka zgrabniutka dziewczyna. Hmm... Zastanawiam się, czy we mnie też taka mieszka...</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: xx-small;">Foto: flickr.com Adriana Cecchi</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
Mięciutkahttp://www.blogger.com/profile/08457246627296600063noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-1625660772936886049.post-50193213539136864992015-03-09T23:45:00.002+01:002015-03-09T23:45:52.796+01:00Razem<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKkLHZseZxF8HYDa4Zw8TC442R2XRjQl7v1URfaygkpS9ftcx-XXXSln6Akl7M8Ql8HT5bFebW7hyphenhyphenGFYA5yXcQc-1xCfYAy1edMqg-ncuHRKKDNGVGEkK3-ZRBmXYFMnexRXBvzESMoc4/s1600/10964338554_007fd9cc82_z.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKkLHZseZxF8HYDa4Zw8TC442R2XRjQl7v1URfaygkpS9ftcx-XXXSln6Akl7M8Ql8HT5bFebW7hyphenhyphenGFYA5yXcQc-1xCfYAy1edMqg-ncuHRKKDNGVGEkK3-ZRBmXYFMnexRXBvzESMoc4/s1600/10964338554_007fd9cc82_z.jpg" height="320" width="211" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
Intensywnie małżeński weekend za nami. Dobry czas. A co więcej, zaskakujący! - Mój Mężu dał się namówić na wspólnie ćwiczenia! A łatwo nie było. Zanim jeszcze zaczął ćwiczyć, stwierdził, że na pewno są babskie. Zaproponowałam więc, że dziś ćwiczy ze mną mój babski zestaw, a ja z nim jutro przećwiczę jego męski. Zgodził się. Z początku żartował sobie trochę zamiast solidnie ćwiczyć, ale po kilku minutach się wkręcił- nawet oddechu pilnował! ;) Co chwila tylko jęczał: "jeszczeeeee?" albo: "za dużo tych powtórzeń". Generalnie spocił się jako i ja po pierwszym razie z ćwiczeniami. Pomarudził. A po kąpieli powiedział (z lekkością poruszając barkami): "może i nie głupie te twoje ćwiczenia...". Kolejnego dnia, w niedzielę, przyłączył się do mnie bez namawiania! Miło ćwiczy się razem. </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
W sobotę znów byłam wystawiona na niezłą próbę. Trzydziestka Brata. A oni zawsze takie dobre jedzenie robią... Udało się zjeść w normie (chociaż pewnie powinnam ze 3 gryzy mniej ;) ). Najtrudniejszy moment był przy czekoladowym fondue... Zjadłam tylko 1 kawałeczek jabłka ledwo muśnięty czekoladą, a tak bardzo miałam ochotę na więcej... </div>
<div style="text-align: justify;">
Zaczynam czuć, że mniej sadełka wisi mi na łopatkach. I stanik zapinam na inne haftki! Hurra. Może już jesienią będę gotowa na kolejne Maleństwo... </div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="font-size: xx-small;">Foto:https://www.flickr.com/photos/37149125@N04/10964338554/in/photolist-hGT6RU-cZNLPj-df6zYs-4q31mb-dQqkaa-hLeWcc-f8y7BF-4w8u91-iBKw4u-8hggqC-4KAnAS-nh3YSZ-mwxb5R-8VqaLD-8rRXHb-9pPtQb-5dZxxC-fQtSv-dsqYgA-4wxp9-67xDTH-iRi5YQ-xik65-3xNWC-p8WSWK-8oDy4n-gkfDz-omC1fJ-4J9i43-dgAEZ-bJweSx-8oFc3g-aLK2LB-oZDs6d-6trz1A-f42eRr-4GHjWv-qZVerS-7iu3HB-hxMzrj-atHcjy-efGbhg-m3Hd5R-nkaS8T-9XRadb-7wtaZb-5J3uv9-4VaiQT-eKPwbJ-atYo2W</span></div>
Mięciutkahttp://www.blogger.com/profile/08457246627296600063noreply@blogger.com10