wtorek, 5 maja 2015

Kręgosłup

No to jest niewesoło... Nie ćwiczyłam wczoraj, dziś i nie wiem kiedy poćwiczę... Wczoraj coś niepokojącego stało się z moim kręgosłupem. Nie dźwignęłam niczego. Poranek jak zwykle. Dzieci ubrane do wyjścia (podwiezienie Starszego do przedszkola). Przypomniałam sobie jeszcze o przygotowaniu drugiego śniadania i nagle, myjąc winogrona, poczułam bardzo silny ból w kręgosłupie, w końcu nie dałam rady odrywać winogron z kiści. Ledwo doszłam do łózka. Padłam na plecy i nie wstałam prędko... Nawet na bok nie mogłam się obrócić. 
Przyjechał lekarz rodzinny, przepisał zastrzyki, tabletki i kazał leżeć. Niezbyt ciekawie... Ale już dziś bez pomocy doszłam nawet do łazienki (wczoraj Mężu musiał mi pomóc, a i tak kwiczałam z bólu). Udaje mi się też przewrócić na chwilę na bok. Mniej boli, więc chciałabym już biegać po domu, gotować obiadki i sprzątać, ale Mężu nie pozwala. Lekarz też kazał leżeć. Ile można leżeć? Fakt, nadrabiam firmowe zaległości, czytam, ale mogłabym coś jeszcze... 
Ciekawe co mi się stało, kiedy minie i co jeszcze przede mną? A stało się to wszystko - o ironio - właśnie wtedy, gdy wróciłam do ćwiczeń na ZDROWY kręgosłup. Łup. 
Kasiu, już drugi dzień wyzwania za Tobą. Gratuluję! I przepraszam, że nie ćwiczę z Tobą... Ty musisz teraz ćwiczyć za siebie i za mnie ;). Anonimowa B., a jak Twoje ćwiczenia? Zaczęłaś od poniedziałku? A Ty, czytelniku, ruszyłeś się dziś? :)
Dziewczyny, dołączę do Was, jak tylko będę mogła! Póki co wspieram modlitwą i trochę postem, bo skoro już muszę leżeć, to i jedzenie ograniczam. Nie mam jak spalać, a nie chcę dodatkowego tłuszczu. 

Foto: flickr.com

4 komentarze:

  1. Oj, współczuję boleści :(
    Właśnie się zastanawiam, patrzę, że u Ciebie waga stoi od jakiegoś czasu. I to jest chyba najgorszy moment. U mnie po zrzucie 2-3kg też stanęło i ani drgnie, a jak nie drga to ja nie mam motywacji. Pewnie jest jakiś opis skokowego chudnięcia, ale wiem jakie to demotywujące. Trzymam kciuki za siebie i za Ciebie!
    Chciałabym jeszcze się pozbyc 2-3kg, ale dostałam na urodziny czekoladę i żelki (co za fatalne prezenty!!! ;), a tydzień stresujący. Może jeszcze się uda, co?
    Do ćwiczeń nie mam pary i warunków, ale rower wyciągnięty i staram się jeździć możliwie często.
    Pozdrowienia,
    Ada

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie mam pary do ćwiczeń - ćwiczę sama, łączę się z Ewą co najwyżej myślami, bo mieszkamy 260 km od siebie. Moją parą do ćwiczeń jest instruktorka z filmu z youtube. ;) Warunki też mało sprzyjające - obijam się o szafkę z telewizorem, ścianę, albo kosz z zabawkami Synka, ale daję radę.

      Myślę, że i Tobie się uda - jeśli tylko chcesz. Zachęcam! :)

      P.S. W innych komentarzach wrzucałam linki do ćwiczeń - może będziesz miała chęć skorzystać.

      Kasia

      Usuń
  2. Trzymaj się Maleńka i bądź dzielna w tych trudnościach! Zobaczysz wszystko szybko wróci do normy i jeszcze wiele wyzwań przed Tobą!

    OdpowiedzUsuń
  3. oj, ja też miałam kilka lat temu zastrzyki. Korzonki mnie strasznie wtedy rwały. Później za to długo bolały miejsca po zastrzykach. :(

    Mam nadzieję, że szybko Tobie miną bóle i będziesz mogła normalnie funkcjonować. Trzymam za Ciebie kciuki.

    Czy nie masz nic przeciwko, że tak wpisuję kolejne dni moich ćwiczeń? Przyznam, że tak jakoś lepiej mi się po tym mobilizuje. :)

    Wyzwanie dzień 3.

    W dzień (korzystając z Radkowej drzemki) kolejna porcja ćwiczeń na zdrowy kręgosłup. Tym razem to: https://www.youtube.com/watch?v=SMkccyjsPDQ a wieczorem machnęłam sobie rozciąganie cz.2 https://www.youtube.com/watch?v=-vLLQxeXqrQ

    Kasia

    P.S. Muszę przyznać, że te ćwiczenia na zdrowy kręgosłup są super przygotowaniem organizmu do aktywności fizycznej. Stopniowo, a nie "z grubej rury" - łatwiej dzięki temu nie stracić motywacji do ćwiczeń, bo człowiek się nie zniechęca tym, że nie daje już rady, nie ma siły i w ogóle...

    OdpowiedzUsuń

Zostaw ślad, pomóż mojej motywacji.