środa, 2 września 2015

Cisza na blogu, a w życiu akcja

U mnie dokładnie tak, jak w tytule. Dzieje się tak wiele, że aż trudno znaleźć chwilę na otworzenie laptopa. Większość spraw internetowych załatwiam przez telefon, ale długiego pisania w tej formie nie znoszę... 
Co u mnie? Właściwie dobrze. Idąc za radą jednej z czytelniczek, póki co przestaję się ważyć (no może żeby emocji na blogu nie zabrakło najwyżej raz w miesiącu stanę na wagę i uwiecznię to dla Was). Nie będę chudła na siłę, ale postawię na dobre samopoczucie i zdrowy styl życia. Jeśli przy okazji schudnę, bardzo się ucieszę. 
Założyłam sobie 95 kg do chrzcin Bratanicy. Nie udało się, ale i tak mam wrażenie, że wyglądałam szczuplej niż 2 tygodnie wcześniej. A czułam się zdecydowanie lepiej! 
Łatwo nie jest, ale w miarę sztywno trzymam się pór posiłków oraz ograniczam cukry i kalorie. Przeprosiłam się też z sałatą ;). 

foto: www.flickr.com Elizabeth Hahn